niedziela, 15 listopada 2015

Złota

Tkaninę kupiłam w Składzie Bławatnym. Pokusiłam się na kupony bo oczywiście na pierwszym miejscu stawiałam cenę (żeby nie było za drogo), a kupony w porównaniu do tkanin na metry mają ceny bardzo korzystne. Spodobał mi się wzór i kupiłam taki kupon 1m *1,35m. Żeby się zmieścić musiała powstać jakaś dopasowana sukienka bez rękawów. Bardzo spodobał mi się model 114 z Burdy 11/2015 ze względu na zaszewki.
Wykrój niby prosty, ale sukienka powstawała w mękach tworzenia ;-)) Najpierw nie umiałam się w nią zmieścić a rozmiar niby ten co zawsze, więc musiałam pruć (dobrze, że dodałam więcej na szwy). Potem wiedząc, że tkaniny mam mało miałam w planach uszyć ją bez rękawów, ale jakoś mi nie pasowała. Wykombinowałam, że z resztek materiału wykroję króciutkie rękawki, jakoś się zmieściłam, ale jak je zaczęłam przyszywać to się załamałam ... dwa prawe ;-) Tkaniny już nie miałam więc musiałam przyszyć takie jakie wykroiłam. Nie rzuca się to chyba aż tak bardzo w oczy ale mnie to boli ;-)
Jeśli chodzi o koszty to sukienka mnie kosztowała  ok 30zł więc nie jest źle, no ale te rękawy ;-)))








niedziela, 1 listopada 2015

Frędzle

Spódniczkę z frędzlami podpatrzyłam kiedyś u "blogowej koleżanki" (mam nadzieję że nie będzie zła za koleżankę bo przecież się nie znamy ;-) ale często do niej zaglądam) o tu i tak mnie zainspirowała, że musiałam sobie taką uszyć. Powstała już dosyć dawno bo jakoś wiosną, kiedy rozpoczynałam przygodę z szyciem i wprawne oko krawcowej na pewno dojrzy, że do ideału jej trochę brakuje ale mnie się podoba.
Wykrój zrobiłam sama, na podstawie moich wymiarów i muszę przyznać że jest idealny.
Tkanina jest od spodu podklejana polarem więc akurat na teraz się przyda.

Marzyła mi się jeszcze kurtka z frędzlami, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać więc to pozostanie chyba w marzeniach ;-)