Zadowolona do końca nie jestem, ponieważ już wiem że nie jest to fason dla mnie. Wolę dopasowaną w pasie górę i luźny dół, albo całkiem prostą formę, a może to przez tą długość no nie wiem ale nie czuję się dobrze w tym modelu ;-)
Sukienkę uszyłam z batystu, bardzo przyjemnego, ale trochę prześwitującego, podszewki nie wszywałam, ale być może jakąś luźną uszyję.
Wykrój pochodzi z Burdy 3/2016 jest to model 112. Z oryginalnego wykroju zrezygnowałam z kieszeni i skróciłam trochę rękawy.
Z szyciem problemów nie miałam, szyło się szybko i przyjemnie ;-)
Zużyłam 1,50m materiału, ale trochę żałowałam, że miałam go tak mało bo chciałam na plisie podłożenia przodu i tyłu zmienić kierunek pasków, żeby trochę sukienkę ożywić. No ale mówi się trudno ;-)
Wybaczcie jeśli już macie dosyć torów, ale po pierwsze tory są na swój sposób urokliwe ;-) (przynajmniej dla mnie), a po drugie mam je rzut beretem od domu ;-)