niedziela, 12 lutego 2017

Bluzka w ważki

Piękny materiał w ważki kupiłam w mojej ulubionej hurtowni stacjonarnej. Od razu mnie zachwycił, jest delikatnie uciągliwy, miękko się układa wprost idealny na sukienkę ;-) Tak wiem, ciągle szyję sukienki, a ostatnio przeważnie ubieram spodnie i potem brakuje mi do nich bluzek. Postawiłam więc na bluzkę.  Z wyborem odpowiedniego modelu nie miałam problemów bo od razu ten materiał przypasował mi akurat do tego wykroju.
Szyło się dobrze, tylko na początku miałam problem jak te zakładki na dekolcie ułożyć, ale jak do tego doszłam było już z górki ;-)
Po wszyciu zamka na przymiarce się załamałam, nie dość że bluzkę ledwo zapięłam, to na plecach miałam wieeelki garb. Zapomniałam podkleić flizeliną brzeg przy zamku. Więc wyprułam zamek, podkleiłam rozcięcie flizeliną a zamek wszyłam na samym brzegu. Teraz jest lepiej, ale muszę ją ciągle pociągać w dół, wtedy jest ok. Wykrój był przeznaczony dla kobiet wysokich a ja mam 164 i pewnie tu leży problem bo pas powinien leżeć niżej.  No ale nie jest źle ;-)
Bluzkę uszyłam według modelu 122 A z Burdy 11/2016. Z oryginalnego wykroju zmieniłam tylko rękawy bo miałam za mało materiału i musiałam je skrócić.
Zużyłam ok 170 cm materiału.
Dół obrzuciłam zygzakiem. 3 razy objechałam całość dzięki temu wygląda jak mereżka na overloku.











Każdy, nawet najkrótszy komentarz bardzo mnie ucieszy, na krytykę również jestem otwarta, więc zachęcam do komentowania ;-)