niedziela, 25 września 2016

Paisley

Nie ma się co oszukiwać lato się skończyło ;-( , a co za tym idzie trzeba zacząć się zaopatrywać w cieplejsze wdzianka. Pewnie jeszcze niejeden ciepły dzień się trafi, ale krótki rękawek trzeba już pożegnać.
Sukienkę, którą dzisiaj pokaże uszyłam na podstawie modelu 120 z Burdy 9/2016.
Jak tylko wpadła mi w ręce wrześniowa Burda wiedziałam, że uszyję tą sukienkę. W zapasach co prawda nie miałam odpowiedniego materiału, ale to przecież nie problem ;-). Odpowiedni materiał znalazłam dosyć szybko w sklepie stacjonarnym. Wzór w paisley od razu mnie zauroczył i bardzo mi pasował do tego typu sukienki.
Materiału miałam 2 metry i został niewielki kawałek. Z szyciem nie miałam problemów, szyło się szybko i przyjemnie ;-)
Trochę się biłam z myślami czy aby nie doszyć podszewki bo pewnie ładniej by się układała, ale w ostateczności moje lenistwo wzięło górę ;-) Myślę że nie jest źle, a nad podszewką jeszcze się zastanowię.